Vmax albo Vmax osiągnięty :)

[sew1981]

piramida, ty zawsze przeginasz :wink: :P to już wiadome, trzeba Ci chipa wyłączyć i graty spod maski rozkraść :wink: :P
Każde 50 km/h więcej robi bardzo dużą różnicę tymbardziej w tych górnych zakresach typu 150 vs 200. ja pamiętam, że kiedyś jakiś dupek zamulający na obwodnicy, jak miałem jeszcze passka z esp (na szczęście) wpakował mi się na lewy pas tuż przed nosem dwa koła miałem na asfalcie, dwa na piasku/trawce przez chwilę, żeby w niego nie zapakować wyprzedziłem go tak na styk, po wyprzedzeniu zarzuciło mi dupskiem z racji różnych nawierzchni po dwóch stronach auta. Prędkość to właśnie było gdzieś ze 150, auto wyprowadziłem - nie wiem na ile to esp, na ile umiejętności, ale przy 200 raczej bym nie dał rady....i bym dziś już tu nie pisał z wami. :wink:

[piramida]

sew1981, rzadko tak jeżdżę, obecnie 90% to miasto... 50km/h+ :szeroki_usmiech

[sew1981]

piramida, starzejesz się Panie... :P ale to dobrze, ja też zwolniłem, raz że nie mam czym, dwa że już mi się nie chce pędzić i inaczej na to patrzę :wink:

[Dig Dug]

Prędkość 200+ nie jest taka tragiczna jeśli ktoś nam nie zajedzie drogi. Póki jedziemy swoje to oprócz szybko zmieniającego się krajobrazu nie czuć, że coś się dzieje. W sumie to więcej działa ta prędkość na psychike, że jak coś się stanie (opona, zajeźdżający drogę w ostatniej chwili) to nie wesoło będzie.
Mi zdarzyło się jechać dwa razy ciągłej jazdy 200+, raz przez około 15 minut, a drugi przez około 30 minut i raz dobiłem do 200km/h Golfem TDI. I w sumie, oprócz zwiększonego spalania i dużego szumu, to było OK. Ale więcej tego nie robiłem, bo to lekka przesada w aucie wielkości Octavii (akurat O1 jechałem) Auta typu Audi A8, Mercedes S-klasy lub sportowe lepiej się do tego nadają i z perspektywy czasu uważam, że wszystko mniejsze powinno jeździć te 150-160 km/h, mimo, że silnik pozwala.

[sew1981]

Dig Dug, no właśnie chodzi o to niewesoło, bo może być bardzo niewesoło, a droga to nie tor rajdowy zamknięty niezależnie od wielkości auta. Bo w jednych to bardziej czuć w innych mniej, ale jakie to ma znaczenie dla bezpieczeństwa innych użytkowników drogi? im większy wóz rozpędzony to tym gorzej na drodze takiego się znaleźć tak naprawdę. Samolot jak się rozbuja leci 900 km/h, a też nie czujesz, ale poczułbyś upadek. Poprostu w Polsce nie ma dróg na 200 km/h to proste i ludzie nie umieją się zachować, choćby te zajeżdzające drogę tiry, za którymi trzeba heblować.A w nocy po ciemku lecieć tyle to też imo głupota, bo mało widać zwyczajnie i coś może nawet na jezdni nas zaskoczyć - np jakiś zwierz lub jego resztki. W Polsce na bahnie maks stały według mnie to 160, 20 więcej niż dopuszczalna i tak. Mówie o jeździe, a nie testowaniu ile wyciągnie jednorazowym. Więc uważam, że w Polsce nie zależnie czy to S klasse nówka czy Golf III 93 rocznik nie ma sensu przekraczać 160.
dobra, ale koniec offtopa, bo się porobiło nie na temat :szeroki_usmiech

[piramida]

Dig Dug, dokładnie, seryjne kompakty nie nadają się do takiej jazdy ale już taka octavia na sportowym zawieszeniu, szerokiej oponie i szeroko offsetowej feldze i grubszych stabilizatorach trzyma się znacznie lepiej i prędkości w okolicach 200 są stabilne i przewidywalne, mam na myśli pustą drogę bo wiadomo że jak jest ruch uliczny to ułamek sekundy i już ktoś ląduje nam przed maską.

[Dig Dug]

piramida, Im więcej zmodujesz, tym mniej czujesz ile jedziesz, ale to nie to. Pamiętam jak DjCzas obwoził mnie swoją O1 po modach czyba na 250+. Robiło to wrażenie, ale auto przy bucie myszkowało po drodze i w zakrętach. Było jakieś niestabilne, trakcja nie wyrabiała itp. Wg. mnie było za lekkie i silnik przerastał bude i zawieszenie mimo, że o ile dobrze pamiętam miał B8 i sprężyny od RS-a.

Wracając do tematu. Mój max to raz miałem 220 km/h licznikowe w O1 2.0 benz, ale przez chwilę, w trakcie tej ciągłej jazdy 15 minutowej. Człowiek był młodszy i głupszy. :P

[adamwo]

Ja uważam , że nie ma co panikować , że 200 to jakoś max szybko, superb ii którego posiadalem do lipca, super prowadził się przy prędkościach koło 200, o 3 rs nie czuć nic a nic ze jest 200, jedynie głośniej, jak ktoś ma wyobraźnię to 200 nie straszne, trzbeba sie ahamować odpowiednio wcześniej bo ktoś moze wyjechac, jak pusto można 200 + leciec, a dla malkontentów powiem , ile razy koles za kierwonica tira zasnał na podrzędnej drodze i walnal na czoło osobówkę, ile razy ktoś wyjechal z podrzędnego skrzyzowania, nie ważne czy ma się wtedy 100 czy 200, efekt taki sam, czyli kaplica. W Niemczech jakoś maja brak ograniczeń na autostradach ( oprócz zjazdów , wjazdów i remontów) i odstek wypadków najmniejszy w europie, da się jeździć szybko i bzpiecznie, ale trzeba miec wyobraźnię, niestety u nas tego brakuje... Dodatkowo napiszę , że jedno auto ze 100 wyhamuje na 50 metrach inne na 33, przy 200 to będzie już dużo większa różnica, więc nie ma co uogólniać.

[sew1981]

adamwo, ok, wszystko niby prawda, tylko chciałem zauważyć po raz wtóry i ostatni, że nadal nasze drogi nie przypominają niemieckich mimo "paru" kilometrów autostrad które mamy, zarówno pod względem samej inwestycji jak i kultury pędzących po nich pojazdów. Dlatego 200 w DE a w PL to duża różnica

[adamwo]

sew1981, nikt nie namawia żeby zapier..... przez miasto 200 czy po wsi. Jest a4 , a1 , a2 i parę eksprsówek, da się. Poza tym mocne auto ma w moment 200 i nie trza kulać jak np. 1.6 tdi , które w nowej o3 tez pojedzie 200. Chwila moment mamy 200 i potem hamujemy jak zwykle bo tir nam wyjechal , żeby wyprzedzić drugiego tira. P.S. jechalem niedawno do Berlina i ich autostrady, przynajmniej w tym regionie są za naszymi, albo remont, albo dziurawe ze...., nie dziwie się bo tam tak budują , że remontuja raz na 20 lat a nie jak u nas a4 katowice -kraków notorycznie

[sew1981]

adamwo, Tylko w Niemczech jest parę takich dennych autostrad, a u nas jest parę autostrad w ogóle. I jak Polak wjedzie na swój wymarzony odcinek to musi dawać ile fabryka dała, aby później stać w korku do bramki.No i jeszcze mentalność - zachowanie na tych autostradach. I wyżej pisałem, że nie chodzi mi o kwestie odczuć tej prędkości w kabinie, tylko realne zagrożenie jakie ona wywołuje. Kurde przyłóżcie sobie przy tych 150-200 w cokolkwiek, albo wpadnijcie w poślizg, później zmienia się punkt widzenia. Oczywiście dużo zależy od drogi na jakiej to się osiąga (stąd porównanie niemcy vs polska), ale w razie czegoś nieprzyjemnego skutki przeważnie są tragiczne mocno poprostu.Wystarczy że przy takiej prędkości auto lekko zahaczy drugie, wpadnie w poślizg i mamy karambol, gdzie giną ludzie, na autostradach jak coś się dzieje, to raczej z "grubej rury". Trzeba poprostu myśleć, a nie bazować na tym co czuć w kabinie i że autostradka daje sztuczne poczucie bezpieczeństwa przy takich prędkościach. Jest mniej przedmiotów natury nieożywionej w otoczeniu do przyłożenia w nie, ale prędkość nadal ta sama - mocno zabójcza i jak ktoś piszę wyżej że 200 to normalna w aucie i bezpieczna nawet na autostradzie to nie jestem w stanie się z tym zgodzić. Auto to nie francuski TGV pędzący po torach, choć może subiektywnie tak się wydawać w tych mocnych furach.
Ale to nie ten temat, zakończmy już. :wink:

[SS]

sew1981, w Polsce jest tak, że jak zaplacisz to "się należy" i jak taki Czesiek z Wackiem zapłaci to chce zadać szyku i mieć co opowiadać kolegom. I będzie się chwalił jak to jego super utrzymany bez awaryjny i super ekonomiczny 20'latek objechał wszystkich na odcinku od bramki do bramki. I później są takie akcje, że jedziesz te 200 lub szybciej i w.wywołany stwierdza, że pokaże Tobie że on potrafi i się wpie.. przed maskę zaskoczony Twoja irytacją. O TIR'ach nie wspominam

[krzyzakp]

adamwo, to akurat wybrales jeden z gorszych odcinkow do porownania.. Tamtedy wali prawie cały ruch z zachodu do Polski/na wschod.. I tirow tam jest co nie miara... Szczegolnie np. w piatek wieczorem, przez te 60km ring-granica, czasem przez ładne pare minut jedziesz lewym, bo na prawy nie ma jak zjechac - tir za tirem...
Było skoczyc na wschodnia czesc ringu, jest pieknie zrobiona obecnie - 3 szerokie pasy, tylko 2 ograniczenia (22-6rano, przez hałas) i mozna dodusic, bo tirow prawie nie ma

[feels3]

Swoje "dwiescie trzydziesci" osiagnalem raz, dla testu, przejezdzajac akurat przez Niemcy.

Prawde mowiac, Octavia do takich predkosci sie nie nadaje, bez wzgledu na drogi.
Podrozna predkosc to to nie jest, jest bardzo glosno, paliwo leci ciurkiem i mimo iz to duze auto, to nie dosc duze aby zapewnic stabilna jazde przy takich predkosciach.

IMHO tak, do 160-180 mozna spokojnie nawet "na wakacje" jechac po dobrych autostradach. Powyzej jest ryzykownie, coraz bardziej z kazdym km, czas reakcji, rosnie roznica predkosci miedzy nami a innymi autami itd, itp., robi sie juz nie bezpiecznie, no chyba ze jestesmy sami na drodze.

Zeby podrozowac z 200km/h i wiecej, musial bym miec cos pokroju Audi A8, BMW 7, duze, ciezkie, wielkie, moze czul bym sie komfortowo

Po za tym nie wyobrazam sobie jechac w dluga trase (~1000km) i pedzic 200 albo wiecej caly czas. Skupienie jakie trzeba wtedy miec meczy okropnie szybko.

Generalnie, osiagi auta do 150 sa dla mnie wazne, ale to co sie dzieje powyzej ma male zastosowanie praktyczne

ps. mierzylem elastycznosc mojego auta. 60-100 to ok -5/6sek na 3/4 biegu
80-120, od 6-10sek (3,4,5,6 bieg) a 100-140 to odpowiednio 7-11sek, i z tego jestem zadowolony

[kw82]

253 km/h wg GPS (zarejestrowane na filmiku z MIO 388)

musiało być lekko z górki bo ten sam odcinek w drodze powrotnej max 242 km/h

[mac_aaron]

IMHO tak, do 160-180 mozna spokojnie nawet "na wakacje" jechac po dobrych autostradach.

160km/h pozwala jechać ACC i na autostradach jest to optymalne. Choć wolałbym, żeby nie było tego ograniczenia w tempomacie :diabelski_usmiech

[SilentEmpire]

Superb 2.0TSI kombi, Vmax fabryczna 238 km/h, 240 z licznika zaliczone, więcej nie chciał.

[SS]

SilentEmpire, cierpliwości jeszcze nie powiedział ostatniego słowa :wink:

[flash608]

1,6 TDI, z górki 215 licznikowe (205 z navi) przy 4.5tys obr, na płaskim 205-210 to jest max przy 4tys. obr. (198 według navi).
Do 180 auto nie wykazuje żadnych problemów, powyżej 200 czuć, że trochę jest niestabilne.

[lubek24]

V max licznikowe 230

[dr max]

OIII 1.4 TSI: licznikowe - 225 km/h (GPS- 214 km/h)
uwagi: droga prosta, polskie paliwo Pb98 (takie jak zawsze), polska autostrada, pogoń za BMW 750 - dla niej to była prędkość podróżna, a Skodzina wypluwała płuca .
Mógł jeszcze pójść, ale tasujące się TIR-y skutecznie odstraszają przed rozwijaniem tak dużych prędkości.

OII 2.0 TDI: licznikowe 235 km/h (GPS - brak)
uwagi: droga prosta, niemieckie paliwo typu Premium, niemiecka autostrada (3-4 pasy ruchu), schowany za wielkim Audi Q7 (mniejsze opory powietrza).
To był już naprawdę max - po kilku minutach takiej jazdy silnik nagle stracił moc (Vmax 80-90 km/h). Po zatrzymaniu się na stacji i zgaszeniu silnika na 10 minut wszystko wróciło do normy. Nie mam pojęcia co było przyczyną. To było ładnych parę lat temu.

[krzyzakp]

dr max, w O2 obstawiam przeładowanie turbo po prostu Raz tez sie tego nabawiłem, duszac do deski tuz za zwezka, gdzie sie jechalo stoickie 80... Reset na parkingu pomogl na szczescie i smigalem dlugo bez problemu.

[TuneR]

OI 1.9TDI ASV: licznikowe 218km/h (GPS 193km/h) na autobanie pod Berlinem.

[maro rs]

259 licznikowe = 250 gpsowe.

[MF]

1,6 TDI, z górki 215 licznikowe (205 z navi) przy 4.5tys obr,

W serii?
Albo duża góra i wiatr w plecy, albo masz dobry gift od fabryki.